środa, 4 lipca 2012

„Bo przecież każdy początek to tylko ciąg dalszy...”

Kiełkuje we mnie znowu potrzeba pisania.

Dlatego postanowiłam zacząć pisać i zobaczyć, co z tego wyniknie. Mam takie ilości myśli w głowie, że być może w ten sposób uda mi się je uporządkować albo chociaż oczyścić trochę głowę. Z drugiej strony, może to, nad czym się zastanawiam, pomoże w czymś komuś.

W tej chwili zastanawiam się, czy pisać anonimowo, ale większość argumentów przemawia za tym, żeby się nie ukrywać. Powodów jest kilka – anonimowość w Internecie to według mnie pułapka. Pisząc pod własnym imieniem i nazwiskiem ma się tę świadomość jednak zawsze gdzieś z tyłu głowy – dzięki temu pisze się uważniej. Drugi powód jest taki, że chcę „stać za tym”, co publikuję, co piszę – gdziekolwiek. Taka jestem – szczera. Chcę przełamywać tabu – u siebie i u innych. Tak długo jak będzie się unikać pisania o pewnych sprawach, pozostaną one ukryte, niezbadane, będą wywoływać nieadekwatne reakcje. O takich tematach również chcę pisać, są częścią mojego życia.
Jeśli uznam to za stosowne, będę zmieniać inicjały lub fakty tak, żeby chronić prywatność bliskich mi osób lub nie odnosić się w ogóle do osób istniejących. To jest moim zdaniem istotna sprawa, gdy pisze się publicznie o swoich prywatnych sprawach, a takie będą się tu pojawiać. Jeśli będę zmieniać jakieś fakty to po to, by unaocznić jakiś problem czy sytuację.



BTW, to jest mój bodajże piąty już w życiu blog. Jeden z nich był kompletnie anonimowy, ale szybko straciłam wenę. Trzy pozostałe były dość osobiste, ale nie ukrywałam się zanadto z faktami z mojego życia. O prywatności w Internecie pisze się dużo i zdania są podzielone. Ja jestem raczej z tych stawiających na otwartość, może kiedyś napiszę o tym szerzej.
Moje archiwalne blogi: pierwszy, drugi i trzeci. Obejmują w sumie lata 2004–2007.


Ale o czym ja właściwie będę pisać? Też sobie zadaję to pytanie, płynę z tym, co przychodzi, więc nie wiem jeszcze precyzyjnie, jak ukształtuje się forma i tematyka tego bloga. Moim założeniem jest, żeby pisać o tym, co mnie prowadzi w życiu, prowadząc do pełni szczęścia, zdrowia i radości. Mam szerokie zainteresowania, jednak najważniejsze są dla mnie tematy związane z szeroko pojętą psychologią, duchowością, uzdrawianiem i zdrowym odżywianiem (w szczególności weganizmem). I głównie takie sprawy mam zamiar poruszać – będą się przeplatać z moimi prywatnymi historiami i doświadczeniami, ale planuję również zbierać wiedzę z obszarów, które są dla mnie istotne lub prowadzą do konkretnych, widocznych, pozytywnych wyników w moim życiu, i porządkować ją w postaci wpisów na tym blogu.


PS: Możliwe, że w trakcie pisania tego bloga będą mi się zmieniać poglądy na różne sprawy, możliwe, że te poglądy będą się wzajemnie wykluczać lub, że zauważycie, że działam niespójnie – raz tak raz tak. Wynika to z tego, że ja ciągle szukam, obserwuję, doświadczam. Zmieniam się ja sama i zmienia się świat dookoła mnie. Może być tak, że coś, co w danej chwili wydaje się być właściwe, w innej jest niesłuszne. A ja również jestem tylko człowiekiem, nie robotem i nie automatem. Dlatego mimo perfekcjonistycznych zapędów raczej się u mnie nie pojawia radykalizm. Między innymi dlatego, że doświadczyłam wielokrotnie, że często to złoty środek, a nie wpadanie w skrajności, jest właściwym rozwiązaniem. Często to droga jest istotna, a nie sam cel.